"Zapiski z wygnania"

Teatr Polonia w Warszawie

01-07-2019 godz. 19.00 Zamojski Dom Kultury czas trwania: 100 minut, bez przerwy bilet: 20.00 zł
"Zapiski z wygnania"
tekst na podstawie książki Sabiny Baral

adaptacja: Magda Umer i Krystyna Janda

reżyseria: Magda Umer

opracowanie i kierownictwo muzyczne: Janusz Bogacki

realizacja dźwięku: Michał Cacko

projekcje: Radosław Grabski

producent wykonawczy i asystentka reżysera: Ewa Ratkowska

fot. Katarzyna Kural-Sadowska.
fot. Katarzyna Kural-Sadowska.
fot. Katarzyna Kural-Sadowska.

„Zapiski z wygnania” to bardzo osobiste wspomnienia Sabiny Baral, dwudziestoletniej emigrantki roku 1968, która wyjechała razem z rodzicami.

„Ile cierpienia można znieść, zanim się nie oszaleje? Powychodzili z lasów, z dziur w ziemi, z szaf, piwnic i strychów, wyszli półżywi z obozów, wrócili z Syberii i Kazachstanu, do domu, do Polski. A potem, przez następne dwadzieścia trzy lata nie wyjechali (...). Chcieli mieszkać tutaj, tu, gdzie się urodzili ich rodzice i gdzie się urodziły ich dzieci – my. Po wojennej gehennie, po latach cierpienia i strachu, mimo wszystko jeszcze raz zadecydowali, że Polska to ich kraj. I tych ludzi po 1968 roku Polska wyrzuciła”.

 

obsada: 

Krystyna Janda i Janusz Bogacki z zespołem muzycznym w składzie: Tomasz Bogacki (gitara), Mateusz Dobosz/Paweł Pańta (kontrabas), Bogdan Kulik (perkusja), Marek Zebura (skrzypce)

 

 

 

 

 

recenzja

JANDY SZTUKA MÓWIENIA

Słowo ma niebezpieczną moc – napisał Gustaw Holoubek w książce „Teatr jest światem”, kiedy próbował wniknąć w tajemnicę mówienia. Natomiast w rozmowie z Małgorzatą Terlecką-Reksnis dodał, że „polega ona między innymi na przyjęciu przesłanki, że mówienie jest niedostatecznym sposobem wyrażania myśli”. Mam wrażenie, że Krystynie Jandzie ta refleksja jest bardzo bliska, że ma świadomość jak ułomny i niekompletny jest język próbujący dotrzeć do sensu ludzkich tragedii, które w „Zapiskach z wygnania” zawarła Sabina Baral. Pomogła jej w tym Magda Umer, która ubrała historię tego muzycznego monodramu w bardzo skromną, ale za to przejmującą, wstrząsającą i emocjonalnie poruszającą formę.

Krystyna Janda stoi przy mikrofonie, widzimy tylko jej sylwetkę spowitą w czerń. Opuszczony tiul jest ekranem - na nim niemalże przez cały spektakl oglądamy twarz aktorki i to, jak rodzą się w niej słowa. Czujemy znaczenie każdego z nich, tak samo jak jego barwę. Czujemy niepewność połączoną z jednoczesną wiarą w jego moc. Janda staje się jakby trybunem słów, które mają pokazać ich siłę, moc i trafność użycia. Ale równocześnie widzimy na jej twarzy, w jej oczach, w każdym geście, jak niełatwe to jest zadanie. I to jest właśnie jedno z najciekawszych doświadczeń w słuchaniu tekstu, który Janda interpretuje jakby na biało, ale z takim rodzajem wewnętrznego przejęcia, że trudno się nie wzruszyć. Tym samym aktorka jest nie tylko przekaźnikiem treści zawartych w słowach, ale równocześnie jakby je tłumaczy. I obserwacja tego jak to robi jest doprawdy fascynująca. Bo to tak naprawdę jej sztuka mówienia, koncentracja psychiczna, absolutna czystość stwarza rzeczywistość, która z takim bólem objawia się na scenie. Dodajmy do tego, że owa sztuka się w niej rodzi, powstaje z użytych myśli przemieniając się w precyzyjny byt sceniczny. Janda, pełna pokory wobec ”roli”, którą tworzy, pozbawiona rutyny czy jakiejkolwiek zdawkowości, tylko pozornie opowiada fabularny tok wydarzeń, bo też próbuje jakby przeniknąć w rzeczywistość człowieczego doświadczenia. Dla niej słowo staje się wehikułem docierania do refleksji. Słowo odczute i przez jej wnętrze naznaczone głębokim sensem, jakby zinterpretowane w skupionym wypowiedzeniu (...)

Magdzie Umer wraz z Krystyną Jandą udało się stworzyć przestrzeń na tyle wolną, że nieprzerwany przepływ między widownią a sceną jest ciągłą wymianą tych dwóch energii. Wszystko co słyszymy ze sceny, każde zdanie, każdy monolog, każdy fragment piosenki, jest zakomponowane w ściśle określone ramy i ma artystyczną formę najwyższej próby. Widać, że tutaj porozumienie na linii reżyser – aktor było najważniejszym wyznacznikiem ostatecznej konstrukcji spektaklu.

Wiesław Kowalski, http://www.teatrdlawas.pl/recenzje/7890-jandy-sztuka-mowienia

11.03.2018