Spektakl „Komedianci” jest bezpośrednim nawiązaniem do formy przedstawień jakie miały miejsce przed laty. Widzowie mają okazję powrócić do czasów, w których grupy artystów prezentowały swoje spektakle na ulicach i placach miejskich.
Opowiada historię grupy ulicznych artystów, którzy od dawna nie mieli możliwości prezentowania swych umiejętności. Podróżują jedynie z miejsca na miejsce wozem, w którym mieszkają. Pewnego dnia całkiem niespodziewanie pojawiają się widzowie, zaczyna się spektakl. Spektakl, w którym rzeczywistość sceniczna miesza się z ich osobistymi relacjami tworząc zaskakujące i zabawne sytuacje.
Widzimy opowieść, w czasie której na oczach widzów ożywają dawne pasje i dawne miłości. Czy spektakl musi się skończyć? I co tak naprawdę jest prawdziwą rzeczywistością oglądanych artystów?
W spektakl „Komedianci” zostały wkomponowane sceny z legendarnego filmu „Enfants du Paradis” Marcela Carné z 1945 roku. Będzie więc można zobaczyć rodzaj pantomimy, który bardzo rzadko jeśli w ogóle ogląda się na świecie.
W „Komediantach” chcemy przywołać ducha dawnych ulicznych artystów, kuglarzy, aktorów, którzy całe swoje życie poświęcali prezentowaniu sztuki przypadkowemu widzowi, których pasja i ekspresja działania urzekała swą prawdziwością, a ich umiejętności i pomysły nie pozwalały przejść obok obojętnie – mówi reżyser spektaklu Bartłomiej Ostapczuk.
Zapraszamy na dynamiczny, komiczny spektakl, w którym nie pada ani jedno słowo choć tak wiele zostaje powiedziane. Spektakl nie pozbawiony refleksji i tęsknoty za światem, którego już nie ma…
występują: Ewelina Grzechnik, Paulina Staniaszek, Paulina Szczęsna / Olga Gąsowska,
Maciej Jan Kraśniewski, Karina Saczuk / Szymon Filipowicz, Bartłomiej Ostapczuk.
Światło, dźwięk: Mateusz Kacprzak
recenzje:
...Pełne uroku, humoru i dynamiki widowisko jest gratką nie tylko dla fanów pantomimy. Jest ukłonem w stronę aktorstwa, teatru, samych siebie. W ciągu logicznie powiązanych ze sobą scen grupa Bartłomieja Ostapczuka pokazuje blaski i cienie aktorskiego żywota. Udaje im się pokazać uniwersalne, niezmienne prawa rządzące tym wdzięcznym i jakże niewdzięcznym zajęciem.
Całość zagrana z przymrużeniem oka, wdziękiem i klasą. Ekspresja tych doświadczonych mimów, podkreślona starannie dobraną muzyką i strojami – nie można było oczekiwać nic więcej.
Oprac. Biuro Sztuki Ulicy
4.07.2011
Dobry aktor to potęga, czyli rzecz o “Komediantach” Teatru Mimo.
9 marca 1945 roku zapisał się w historii kina na zawsze. Komedianci Carne mają opinię najlepszego francuskiego filmu w jego dziejach. To niezwykłe, że wczoraj w Królewskich Łazienkach w Warszawie mogliśmy obejrzeć fragmenty tego filmu na żywo. W doborowej obsadzie. Z dodatkowymi scenami. Z własnym pomysłem na całość. To było naprawdę świetne przedstawienie. Fantastycznie zagrane poza słowem. Sztuka mimu królowała.
Przedstawienie, które właściwie nie zaczyna się i nie kończy. To dopiero obecność widzów sprawia, że wóz aktorów zatrzymuje się na dłużej. To dla nich wystąpią w scenie z nożami, odegrają operową arię, wzruszą historią nieszczęśliwie zakochanych marionetek i przejdą na wysokości po linie. Ale jest w tym przedstawieniu coś więcej niż tylko sama radość z udanego przewrotu, czy nagrodzonego brawami szpagatu. Widz odchodzi bogatszy o …smutek, mądry smutek. Bogatszy o refleksję o trudzie i pięknie tego wspaniałego zawodu. Odchodzi drogą głównego bohatera, zdystansowanego Pierrota, który na końcu przedstawienia wchodzi w tłum, aby już do aktorskiego wozu nie powrócić…
…Jak cicho jest spotkać mima
jak dobrze że Pan nie mnoży słów
odbyła się taka piękna pantomima
wyjęta ze snów dzieciństwa….
Tadeusz Różewicz, W gościnie u Henryka Tomaszewskiego.
5.07.2011 - recenzja po kolejnym spektaklu w ramach festiwalu Sztuka Ulicy